W sobotę udało mi się dobrnąć do końca programu PiYo, bardzo dobry program, dobrze roztrenuje cały organizm, choć oczywiście ktoś kto liczy na efekty jak ze zdjęć się zawiedzie ;) Może jak trzymałby zalecaną restrykcyjną dietę ale i to wątpię. Ćwicząc z tym programem dotarło do mnie, że nie bardzo nadaję się do bezładnych ćwiczeń i lepsze są bardziej zorganizowane programy treningowe przynajmniej dla mnie. Jak przez ostatnie lata ćwiczyłem bez programu to często kończyło się to tak, że mi się nie chciało a jak mam program i na dany dzień przewidziany konkretny trening to mobilizuje mnie to znacznie bardziej.
Program PiYo jest też dobrym przygotowaniem do Focus T25 jak dla kogoś jest to za ciężkie na początek. Od wczoraj wróciłem do Focusa i teraz mój organizm reaguje zupełnie inaczej niż w zeszłym listopadzie, teraz to po prostu dość intensywne, ale normalne ćwiczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz