Kilka słów o sprawie Suareza. Gość jest lekko szurnięty, nie da się ukryć, jednak zupełnie nie rozumiem dlaczego teraz i wcześniej z tych ugryzień robi się awanturę. Ugryzienie kogoś - lekkie i de facto zupełnie nie szkodzące przedstawia się jako straszne wykroczenie, za które można kogoś zdyskwalifikować nawet na 2 lata a kopanie po kostkach czy w kolano za umiarkowane faule. Jest to dla mnie zupełnie nie zrozumiałe bo przecież od lekkiego ugryzienia nikomu się nic nie dzieje, a kopnięcie w kostkę lub kolano może uszkodzić staw i wyeliminować danego zawodnika na zawsze. Nie chodzi mi o to, ze za takie zachowania jak Suareza nie należy karać, pewnie że to naganne, ale trzeba znać proporcje. Tymczasem współczesne media i współczesne podejście do wszystkiego to kompletne ogłupienie. Z drobiazgu robi się wielką sprawę, jakby ktoś wymordował co najmniej z pół ekipy przeciwnika, a często na duże i poważne wykroczenia nei zwraca uwagi, bo nie można z nich zrobić fajnego memu. Ludzie chcący ukarać Suareza kilku letnim zawieszeniem i wypisujący jaką to straszną zbrodnię nie popełnił są nie mniej stuknięci niż sam Suarez.
Całe zdarzenie było jak dla mnie bardziej zabawne i śmieszne niż groźne i straszne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz