Blog poświęcony, przemyśleniom, okolicy, Czeladzi, Jurze, i wszystkiemu co tylko przyjdzie mi do głowy.
wtorek, 8 lipca 2014
MVII. Sabaton i rower
Po wypróbowaniu w zakresie słuchania na rowerze różnej muzyki, wróciłem do Sabatonu. Jednak nic lepszego nie udało mi się znaleźć. Najczęściej pod hasłem muzyka na rower ludzie umieszczają jakieś techno itp. nagrania, które dla mnie są dziwne i za wolne, zdecydowanie za wolne i za mało szalone. Aby zrozumieć, co to znaczy szybka muzyka na rower, wystarczy puścić sobie na ten przykład Night Witches Sabatonu. Kręcąc w rytm tej piosenki można by chyba prześcignąć tornado.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz