Niebo
Księżyc i gwiazdy świecą wysoko
Splatając nieba czerń, otchłani toń
I choć są ich miliony to nie widzi oko
Tego co poza nimi jak kwzarów woń
Płyną galaktyki mgliste ponad głową
Poprzez Drogi Mlecznej śnieżnobiały pas
Nie zawsze je widać zawieją śniegową
Już istniały w przestworzach, choć nie było nas.
Gwiazdy błyszczą na niebie, fizyczne to ciała
Leczy gdy Grek na nie patrzył tego nie dostrzegał
Do głowy mu pieśń przecudna weną gdzieś spływała
O bohaterach i monstrach deklamując biegał.
Widział tam na niebie Cerbera i Perseusza
Który Andromedę potworowi wydarł
Może i mógł zobaczyć konia Odyseusza
Który, gdy Troi dobywano to się bardzo przydał.
O chciałbym tak jak oni, patrzeć okiem dziecka
Nie widzieć fizyki, zapomnieć, który mamy wiek
Lecz trudno by z głowy wyszła wiedza świecka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz