Miałem ostatnio 2-3 ciekawe rozmowy na temat polityki, gdzie ludzie dziwili się, że w ogóle nie rozumiem o co chodzi z zamieszaniem z Trybunałem Konstytucyjnym, i nawet nie bardzo wiem, że takie coś się dzieje, nie znam szczegółów polityki na szczeblu lokalnym nie wiem kto tam nawet z jakiej partii itp. A przecież ja telewizji w ogóle nie oglądam, czasem zajrzę na jakieś portale, czy coś na fejsie zobaczę, albo moi rodzice mówią coś o polityce to tak piąte przez dziesiąte nieraz słyszę. Owszem czasem sprawy ogólne cywilizacyjne w tym zakresie poruszam, ale bieżąca polityka, to prawdę powiedziawszy nie interesuje mnie nic a nic. Bo i co mi do tego?
Interesuje mnie moja nauka, moje publikacje i moja wiedza. Interesuje mnie mój trening i moja forma. Interesuje mnie rozwijanie moich antycznych zainteresowań, czytanie starożytnych książek. Interesują mnie czasem wycieczki w góry, lubię spotkać się pogadać jak kogoś lubię. Resztę świata poza tym mam brutalnie mówiąc głęboko w dupie i tego staram się trzymać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz