W sprawie emigrantów i ogólnie rozwoju fanatycznego islamu w Europie warto powiedzieć jeszcze słów kilka. Głównym problemem jest fakt, że po II wojnie światowej wyklęte zostały, jako rasistowskie, wszelkie teorie głoszące wyższość europejskiej cywilizacji nad innymi. Tymczasem KAŻDA, zdrowa cywilizacja musi być przekonana o swojej wyższości, a nie o równości kultur. Tak jak są przekonani o swojej wyższości Arabowie, ale także Chińczycy czy też Japończycy. Jeśli wszytskie kultury są równe, to czemu mam być Polakiem czy tez Europejczykiem, równie dobrze mogę stać się Hindusem, zostać rabinem, założyć sari, albo zostać wyznawcą Japońskiej bogini Amatersu. To zupełnie bez sensu. Aby wyznawać jakąś kulturę trzeba wierzyć jest wyższość i chcieć, aby się ona rozprzestrzeniała po świecie. Przekonanie równości wszystkich kultur to zupełne bagno. Dodatkowo skasowanie powszechnej znajomości łaciny po II wojnie światowej odcieło nas zupełnie od autentycznej europejskiej tożsamości.
Co więcej przekonanie o wyższości własnej kultury nie jest rasizmem. Bo tak jak jestem przeciwnikiem wielokulturowości tak jestem również przeciwnikiem rasizmu. To nie kolor skóry, czy pochodzenie, ale kultura jest istotna. Niestety, przyjmowanie "obcych" rodzi pożywkę dla zwykłego rasizmu, i jest także zagrożeniem dla społeczności dobrze zasymilowanych i niezagrażających nam, a nawet zawsze wiernie służących rzeczypospolitej, jak choćby Tatarzy polscy. Dlatego, można przyjmować jakichś emigrantów, ale tylko wtedy, gdy mogą oni stać się kulturowo Polakami. W takiej sytuacji absolutnie nie przeszkadza mi ich kolor skóry i rasa. Natomiast mieszanie kultur to głupota i zbrodnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz