Blog poświęcony, przemyśleniom, okolicy, Czeladzi, Jurze, i wszystkiemu co tylko przyjdzie mi do głowy.
sobota, 12 listopada 2016
MDCIV. Insanity Max 30 - month 2
Trenując treningi Shawna zrobiłem sobie najpierw jesienią miesiąc pierwszy Max 30 a teraz robię właśnie od 2 tygodni miesiąc drugi. Miesiąc pierwszy poszedł mi stosunkowo ok, bo robiłem go już wiosną i byłem na to przygotowany. Natomiast miesiąc 2 jest ciężki. Jest kilka ćwiczeń w bardzo dziwnych pozycjach, pępek z jednoczesnym skakaniem nogami, itp., które może nie są jakieś bardzo ciężkie, ale w długich seriach nie ma lekko je zrobić Póki co daję radę robić treningi, ale nie zawsze nadążam za Shawnem i jego ekipą i czasem muszę zrobić kilkunastosekundowe przerwy, ale to normalne przy nowym typie treningów. Ciągle też moje ręce nie doszły do poziomu nóg, choć przez ostatnie dwa lata wzmocniły się bardzo. Dalej wszelkei treningi na nogi - wykroki, wyskoki, itp. są dla mnie stosunkowo łatwe, nawet te z Max 30, a ćwiczenia "przy podłodze", dziwne rodzaje pompek, ćwiczenia na brzuch, itp. dużo trudniejsze i pot się przy nich leje strumieniami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz