Blog poświęcony, przemyśleniom, okolicy, Czeladzi, Jurze, i wszystkiemu co tylko przyjdzie mi do głowy.
poniedziałek, 8 czerwca 2015
MCCXXVII. Rower
Ostatni tydzień wraz z długim weekendem był piękny z punktu widzenia rowerowo-wysiłkowego. Przejechałem w ciągu tygodnia 380km i przebiegłem 15. Było pięknie. W tym roku od początku moich jazd na rowerze obserwuję dziwne zjawisko "rozjechania się" moich możliwości wydolnościowo-oddechowych z mięśniowymi. Po bieganiu i ćwiczeniach zimą mój układ wydolnościowy i kondycja są lepsze niż siła mięśni (a jeszcze w kwietniu bolało mnie trochę kolano więc nie chciałem jeździć "twardo" co opóźniło trening mięśni) co powoduje dziwne zjawisko z którym się nie spotykałem dotąd, że wjeżdżam na wzniesienie, mam tętno ledwie 140kilka a nogi nie chcą bardziej jechać. Wczoraj był chyba pierwszy dzień, gdzie moja jazda zaczęła za wydolnością nadążać co skończyło się tak, że na 86km trasie wykręciłem średnią ponad 24km na godzinę. Bene est.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz