Jak zwykle sezon wakacyjny spędzam głownie z laciną i rowerem a od kilku lat również. Im mniej mam kontaktu z "relnym" światem i współczesnością tym bardziej jestem zadowolony. W zasadzie mógłbym funkcjonowac tak cały rok, wstać rano poczytać kilka godzin po grecku (choć może "poczytać" tu trochę na wyrost bo do płynnego czytania w grece mi dużo brakuje), przejechać się na rowerze kilka godzin a potem poczytać kilka godzin po łacinie. Zero współczesności i jak najmniej z nią kontaktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz