Przejeżdżając w ostatnie 3 dni ponad 230km pobiłem swój rekord jazdy w jeden rok i przekroczyłem 6000km przejechane od marca. Jeszcze kilka lat temu wydawałoby mi się to mało prawdopodobne. Coraz bardziej mnie zadziwia moja wytrzymałość. Czuję się jak niesiony wiatrem i w każdej dziedzinie ćwiczeń pobiłem swe rekordy w ten wrzesień - pompek, minut trzymania różnych planków, z każdym dniem to co wydawało się trudne staje się łatwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz