Jeżdżąc rowerem spotkałem dzisiaj zwierzę, ktregom na żywo nigdy dotad nie widział i spotkac się nie spodziewał. Martwe co prawa, przez auto jakoweś przejechane, ale jednak leżalo, choć nawet nie wiedziałem, że borsuki na Jurze żyją. Pewnie nocną porą wyszedł gdzieś z lasu i potrącił go przejeżdżajacy samochód. W dzień po lesie chodząc nigdy nie udało mi się takiej "bestii" spotkać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz