środa, 30 grudnia 2015

MCCCXXV. Το ροδον

Το ροδον ακμαζει βαιον χρονον ην δε παρελθη
ζητων ευρησεις ου ροδον αλλα βατον


Moja trawestacja wiesza o róży z Antologii Palatyńskiej (An. Pal. XI. 53):

Gdy zbyt późno różę kwitnącą chcesz złapać
Tylko cierń bez liści rękę będzie drapać 

sobota, 19 grudnia 2015

MCCCXXIV. Sny

Miałem dziś przedziwny sem fabularny, z którego pamiętam fragmenty. Po pierwsze jego dziwność polega na tym, że o ile zawsze moim głównym zainteresowaniem była historia antyczna to ona nigdy nie pojawiała się w moich snach. Owszem śniły mi się wali, ale z czasów rycerskich lub współczesnych. Dziś po raz pierwszy widziałem bitwę - z czasów hellenistycznych. Widziałem las falangi jak kołysał się na wietrze, widziałem greckie miecze i hellenistyczne pancerze. Nigdy dotąd nie widziałem greckiej bitwy.

Bohaterem snu była postać, nie wiem na pewno czy w tym śnie to byłem ja, czy widziałem tą postać tylko, ale bardziej wydaje mi się, ze po prostu postać, którą widziałem. Była ona dowódcą jednej z armii i hellenistycznym królem. Najprawdopodobniej według snu postać była synem Aleksandra (wiem, że synowie Aleksandra lub domniemani synowie zginęli jak byli nastolatkami i nigdy nie zostali królami, ale w snach omnia esse possit), ale mogła być również synem innego ze zdobywców hellenistycznych (Pyrrus?, Seleukos Nikator?). Postać przegrała bitwę i wojska strony, którą reprezentowała zaczęły się cofać, przeciwnicy napierali, strona wygrana zaczęła się cieszyć. Wtem młody hellenistyczny król wyszedł przed szereg cofających się oddziałów i zaczął krzyczeć do zwycięsców. Wygrywacie tylko dlatego, że mój ojciec nie żyje. Póki on żył nigdy nie byliście w stanie nas pokonać. On był jak grom z niebios, nikt nie był w stanie go pokonać. Nikt z was, gdyby on żył nie tylko nie miałby odwagi stanąć przeciw niemu ani nawet spojrzeć mu w oczy. Był niezwyciężony! Jego nigdy byście nie pokonali, on by was starł na proch. Wtedy się obudziłem :)

MCCCXXIII. Focus T25 faza gamma

Faza gamma jest jak dla mnie najtrudniejsza ze wszystkich bo mocno opiera się na ćwiczeniach siłowych z ciężarkami a to ciągle moja najsłabsza strona. Poza tym wiosną z uwagi na początek sezonu rowerowo-bieganiowego dałem rade dociągnąć ą tylko do połowy. Tym razem mam zamiar zrobić ją całą wraz z fazą delta opierającą się na gammie z dodatkami ćwiczeń z poprzednich faz.

Moja koncepcja treningu na jesień i zimę jest taka, że zrobiłem 10 tygodni treningu kondycyjnego (fazy alfa i beta) teraz zrobię 8 tygodni siłowego (na razie mam 1 za sobą) a potem chciałbym jeszcze 8 tygodni kondycyjnego mam zamiar spróbować 30Max out. Jeśli uda się to zrobić jak należy powinienem być przygotowany do roweru, biegania i chodzenia po górach jak jeszcze nigdy dotąd.

piątek, 18 grudnia 2015

MCCCXXI. Zimne żarówki

Nie mam pojęcia dlaczego jak czytałem różne wpisy na forach ludzie lubią ciepłe światło a nie przepadają za zimnym. Przez wiele lat sam stosowałem ciepłe żarówki, bo to takie normalne. Kiedyś przez przypadek założyłem sobie w ubikacji żarówkę świecącą zimnym światłem i odniosłem wrażenie, ze mi się przy niej dobrze czyta. Potem idąc tym śladem na próbę wymieniłem sobie w pokoju gdzie normalnie siedzę żarówki na zimne światło. I to była jedna z najmądrzejszych rzeczy jakie zrobiłem w ostatnich latach. Od lat nie czytało mi się tak dobrze przy sztucznym świetle. Co więcej jak po długim siedzeniu nad książkami nocną porą czułem nieraz rano pieczenie w oczach, to odkąd mam żarówki świecące zimnym światłem nigdy nie miałem takiego efektu! Nigdy więcej ciepłego światła, 5000 kelwinów to minimum a najlepiej 6000K - wtedy funkcjonuje się na prawdę dobrze. Każdemu mogę polecić aby zamontował sobie  zimne światło przynajmniej tam gdzie coś czyta. U mnie to szczególnie ważne bo nie czytam właściwie tylko jak śpię, pracuję lub trenuję (acz przy treningu, aby czasu nie marnować i podwójnie go wykorzystywać słucham zwykle obcojęzycznych podkastów, poza sytuacją gdy trening robię pierwszy raz czy po długiej przerwie i mało go znam) :D

MCCCXX. Musica medievalis

Placet mihi nonnumquam musicam medievali modo cantatam audire. Imprimis gratum est talem musicam audire libros legens praecipuae de temporibus medievalis exempli grata ut ego nunc lego nam librum de Crucesignatis lego. Est nova historia Cruciatorum a Thoma Asbridgensi scripta a me ante aliquod dies empta. Historia de Regnis Francorum in Outremer et de Crucesignatis semper delectabar. Est pulchra historia de magnis rebus que a deo facte sunt ;) Olim autem cum primum magnum librum a Runcimanense scriptum legi valde mihi placuit historia illa. Audite autem et de latinis qui in Terra Sancta pro gloria Christiana et pro Europae gloria pugnabant, vitamque suam posuerunt cogitate!


wtorek, 15 grudnia 2015

MCCCXIX. Siren's Call

Ładna muzyka, ale w śpiewie Syren i całej historii o Odyseuszu i Syrenach najciekawsze jest to czym tak na prawdę Syreny wabiły greckiego żelaza, bo przecież nie było to o czym się zwykle myśli i co jest przedstawiane w popkulturze.


sobota, 12 grudnia 2015

MCCCXVIII. ...

Choć nie lubię polityki to trudno jej ostatnio uniknąć bo co wejdę na fejsa, to ciągle jakieś wpisy o tym. Ta antypisowska histeria jest tak zabawna, zwłaszcza, że duża cześć osób, którą mam w kontaktach, jest taka "europejska" i taka "postępowa", że ha. To co wypisują czyta się jak jakiś kabaret, myślałbym, że wymordowano już gdzieś z połowę naszego kraju. Aż żal, że umiem czytać po polsku, bo jak bym tylko po łacinie czytał to bym nie rozumiał tego bełkotu i nie wiedział ilu wokół mnie kretynów. Są tak dumni z siebie i swej europejskości a zachowują się tak samo jak babcie w mocherowych beretach od Rydza ;)

I nie, nie idzie mi o chwalenie obecnie rządzących, jak znam życie, taka sama banda jak poprzedni, jak to zwykle politycy. Jakby nie to, że mam na fejsie łatwy kontakt z wieloma osobami, a poza tym infa do materiałów o antyku i łacinie to bym skasował tam konto.

MCCCXVII. Focus T25 - podsumowanie faz alfa i beta

Zakończyłem powtórne przejście faz alfa i beta focusa T25. Trening mogę polecić każdemu. Bardzo szybki, doskonale poprawia kondycję. Nie będę pisał o chudnięciu bo nie było to moim celem trenowania, jako, że jestem mocno szczupłym chce jedynie otrzymywać moją obecną wagę. Zresztą sam pomysł trenowania w którym GŁÓWNYM celem jest schudnięcie uważam za głupotę. W trenowaniu chodzi głównie o poprawianie swej formy a nie o odchudzanie, od odchudzania to jest dieta.

Treningi Shawna bardzo lubię, bo są szybki i dynamiczne i mają dobry wpływ na kondycję. Ponieważ w sezonie jeżdżę na rowerze i biegam więc interesuje mnie głównie poprawa kondycji a siła na drugim miejscu.

W porównaniu do wykonywania tego samego treningu na wiosnę widzę znacząca poprawę wyników. nie musiałem przesuwać ani jednego filmiku i o ile czasami miewałem jakieś umiarkowane zakwasy to nie było ani razu, żebym chodził totalnie obolały, nawet plecy, które były moją słabą stroną tym razem jakoś specjalnie nie bolały. W fazie beta dawałem nawet radę robić 2 razy po dwa filmy w tygodniu. O wiele rzadziej nie nadążam z treningiem, czy nie jestem w stanie czegoś wykonać. Średnie tętno spadło mi o około 5-10 uderzeń przy tym samym filmie. Jestem mnie spocony. Przy bardzo szybkich cardio zaczynam się pocić około 15 minuty, a wolniejsze filmy przechodzę nieraz bez spocenia.

To chyba najbardziej lubię w trenowaniu jak widać efekty tego co się robi, najbardziej zniechęcające jest, jak się ćwiczy a brak mierzalnych efektów treningu.

Patrząc globalnie na moją formę choć wcześniej też nie była ona zła to przez ostatnie dwa lata wzrosła ona bardzo, zwłaszcza odkąd podszedłem do trenowania dużo bardziej metodycznie niż wcześniej. Nie rośnie możne aż tak szybko jak bym chciał, ale to też w dużej mierze jest spowodowane tym, że jak byłem w średniej szkole, czy podstawówce a nawet częściowo na studiach byłem totalnie nieusportowiony. Więc w przeciwieństwie do wielu osób mój organizm nie wraca do formy ale musi się wszystkiego nauczyć na nowo. Co zajmuje mu trochę czasu.

Teraz czas na fazę gamma i więcej ćwiczeń siłowych. A ponieważ w fazie gamma jestem tylko jeden film dziennie chciałbym dwa razy dokładać po drugim wybierając trudniejsze filmy z dwóch pierwszych faz w których jeszcze nie wszystko szło mi idealnie.

piątek, 11 grudnia 2015

MCCCXVI. Nives

Quamquam in terra ubi habito nullum nivem hoc anno mense Decembri habemus, tamen semper cum de hieme cogito nivem mihi in mentem venire. Et tempore hibernali gratum est canciones audire quae de nive dicunt. Itaque hodie in blogo meo est cantilena anglica a  Loreena McKennit cantata, et photographemate hibernales nivalesque que una cum audiendo spectare posse.


wtorek, 8 grudnia 2015

MCCCXV. Focus T25 faza beta

Po czterech tygodniach fazy bera widzę, że znoszę ją bardzo dobrze, dużo łatwiej niż alfę. Ponieważ ćwiczenia idą mi względnie łatwo dokonałem ich pewnej modyfikacji. W zestawie jest dodatkowy trening Core Speed - bardziej zaawansowana wersja Cardio, między innymi z ciekawym ćwiczeniem Burpees na jednej ręce. Shawn pisze, aby Core Cardio robić, gdy chcemy jako Speed 2.0 jako trudniejszą wersję Cardio. Ćwicząc Focusa na wiosnę dałem sobie spokój z Core Speed. Obecnie natomiast robię ten trening jako dodatkowy nie zamiast ale oprócz normalnych treningów. Raz w tygodniu w poniedziałek lub wtorek. Wtedy mam w 5 podstawowych dniach treningu 2 treningi podwójne po godzinę i pozostałe po jednym filmie.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

MCCCXIV. Rzymianie i barbarzyńcy

Barbarzyńcy mieli w rzymskim uniwersum określone miejsce, zgodne ze specyficzną wizją świata. Człowiek, argumentowano, składa się z dwóch elementów: inteligentnego, racjonalnego ducha i fizycznego ciała. Poza rodzajem ludzkim istnieją w kosmosie inne istoty obdarzone zarówno większą, jak i mniejsze mocą, ale wszystkie ukształtowane jedynie z ducha. Poniżej ludzi stoją zwierzęta, uosabiające czystą fizyczność.


Rodzaj ludzki jest wyjątkowy w tym, że łączy ducha i ciało - i stąd wypływała rzymska wizja racjonalności. U ludzi najbardziej rozumnych - takich jak rzymska elita - duch panuje nad ciałem. jednak u ludzi niższych ras - barbarzyńców - to ciało rządzi umysłem. Barbarzyńcy, krótko mówiąc, są odwrotnością Rzymian - interesują ich tylko alkohol, seks i dobra doczesne.

Peter Heather "Upadek cesarstwa rzymskiego"

Stąd też człowiek w im większym stopniu zajmuje się duchem tym bardziej upodabnia się do bogów, a im bardziej oddaje się żądzą swego ciała tym bardziej staje się częścią świata zwierząt. Jedynie wyzwolenie z pragnień ciała i poddanie ciała całkowitej kontroli rozumu jest drogą do zbliżenia człowieka do bogów. Nie znaczy to bynajmniej, że o ciało nie należy w ogóle dbać. gdybym miał napisać przenośnie stwierdziłbym, że ciało to miecz, a rozum kieruje ręką która to miecz trzyma. I to rozum i ręka musi kierować mieczem, a nie miecz kierować dzierżącą go ręką. Ludzie we współczesnym świecie opętani pragnieniem materializmu przypominają takich barbarzyńców ogarniętych szałem bojowym, których miecze rządzą ich rękami i głowami.

Świat bowiem jak wyżej napisano składa się z istot boskich, ludzi i zwierząt. Z nich jedynie człowiek jest na rozdrożu bo duch prowadzi go do bogów a ciało do zwierząt a jemu dane jest wybrać kim chce zostać: istotą półboską czy zwierzęciem. Tego uczyli antyczni filozofowie i tej ścieżki staram się zawsze trzymać. I każdy krok, który oddala nas od zwykłych ziemskich pragnień i oddala nas od podobieństwa do świata zwierzęcego, jest jednocześnie krokiem, który wynosi naszą duszę do świata bogów i pozwala jej szybować ponad obłokami.

Walka o to kim chcesz być Rzymianinem czy barbarzyńcą trwa każdego dnia i każdej godziny w każdym z nas, ale jako, że barbarzyństwo jest stanem naturalnym to ono prawie zawsze zwycięża. W skali świata można wręcz powiedzieć, że barbarzyństwo zawsze zwycięża i zawsze zalewa swą falą  nieliczne wysepki cywilizowanego świata. Dlatego naiwnością jest sądzić, że można ocalić świat, czy też ucywilizować świat. Można ocalić jedynie własną duszę poprzez wniesienie jej do nieba, podczas gdy drobne spłachetki cywilizacji zalewane są i będą przez barbarzyńskie hordy.  


niedziela, 6 grudnia 2015

MCCCXIII. Belisariusz broni Rzymu

Belisariusz broni Rzymu

Tam w Romy ruinach chwasty porastają
Gdy Goci na mury się w szturmie dostają
Garstka obrońców z Konstantynopola
Których ciężka na tej wojnie dzisiaj dola

Broni murów starych, murów Aureliańskich
Przy pomocy świętych walczy chrześcijańskich
Belisariusz grodu obroną dowodzi
Co dzień mury całe rankiem on obchodzi

Dziwna zaś to armia rzymskich wojowników
Której siła główna jest konnych łuczników
Co dzień wypadami Gotów szarpią srodze
Lecz miecz w miecz się zetrzeć nie jest im po drodze

Dzień za dniem się toczy wojna do zniszczenia
I nikt z nich nie zazna nigdy pocieszenia
Belisariusz zwycięskim sztandarem wywija
Ale nie na długo - wszystko mrok spowija

I jedni i drudzy w walce tej splątani
Wnet przez dzikie hordy będą zabijani
Które gdzieś z północy spłyną krwi strumieniem
Imperium Romanum zostanie marzeniem





MCCCXII. Ambulare necesse est

Heri autem studentes dicens habuit inter lectiones tempus liberum quo in tempore tempestate pulchra fruens in viridarium properavi quod non procul ab universitate abest. Ab multos anno hoc in loco tempore autumnali non fui. Tempore veraneo saepe ibi birotare soleo sed non in mense Debembra. Sed quamvis December in Polonia vere frigus et hiemalis possit heri vere tempus calidus praecipue in tempore postmeridiano fuit. Viridiarium sole autumnali illustratur et pulchrum fuit. Nonulli per vias currebant birotantque, sed me temperatura minus X vel XV centigrados neque currere neque birotare placet nam sol et calor me delectat. Sed alius est deambulare. Itaque totam horam ambulavi et etiam non procul asinas vidi quae in therotrofio quod in viridario est pascebant. Post ambulationem ad universitatem reversus vires mea affirmate fuerunt ad novas lectiones docendas :)


MCCCXI. Belisarius

Przeczytałem ostatnio po angielsku biografię comesa Belisariusza napisaną przez Iana Hughesa - Belisarius. The last roman generał. Dobrze napisana, szczegółowa analiza poszczególnych bitew i dużo informacji jakich nie znałem. Z jeden strony piękne czasy, gdy przez moment wydawało się, że Imperium Romanum zmartwychwstaje i odrodzi się na nowo, ale z drugiej dziwna to rzymska armja, która słabo walczy w polu a ma przewagę jeśli idzie o konnych łuczników, jakże daleka od republikańskich legionów. Ciekawe co taki Cezar powiedziałby o niej gdyby dane było mu widzieć oblężenie Rzymu przez Gockie wojska Witigisa i Belisariuszową obronę.


MCCCX. Chorzowski Park

Wczoraj z przerwy prawie godzinnej korzystają, na niewielki spacer po nim się wybrałem, jako  że pogoda, choć ranki zimne bywają południowa pora całkiem przyjemna bywa. Dawno o tak późnej porze roku tam nie bywałem, choć letnim czasem, rowerem zwłaszcza, często przez okolice te przejeżdżam. Park późno jesiennym słonecznym dniem był ładny wielce, ludzi w niem mnie co prawda, sobotniej pory mimo, było, z letnim czasem porównując, ale i tak kilka osób biegało i jeździło na rowerach. Ale ja jako ciepłolubny jak poniżej 10-15 stopni temperatury termometr wskazuje sportów plenerowych nie uprawiam, koncentrując się na ćwiczeniu w domu jedynie.

sobota, 5 grudnia 2015

MCCCIX. Polityka

Miałem ostatnio 2-3 ciekawe rozmowy na temat polityki, gdzie ludzie dziwili się, że w ogóle nie rozumiem o co chodzi z zamieszaniem z Trybunałem Konstytucyjnym, i nawet nie bardzo wiem, że takie coś się dzieje, nie znam szczegółów polityki na szczeblu lokalnym nie wiem kto tam nawet z jakiej partii itp. A przecież ja telewizji w ogóle nie oglądam, czasem zajrzę na jakieś portale, czy coś na fejsie zobaczę, albo moi rodzice mówią coś o polityce to tak piąte przez dziesiąte nieraz słyszę. Owszem czasem sprawy ogólne cywilizacyjne w tym zakresie poruszam, ale bieżąca polityka, to prawdę powiedziawszy nie interesuje mnie nic a nic. Bo i co mi do tego?
Interesuje mnie moja nauka, moje publikacje i moja wiedza. Interesuje mnie mój trening i moja forma. Interesuje mnie rozwijanie moich antycznych zainteresowań, czytanie starożytnych książek. Interesują mnie czasem wycieczki w góry, lubię spotkać się pogadać jak kogoś lubię. Resztę świata poza tym mam brutalnie mówiąc głęboko w dupie i tego staram się trzymać.

MCCCVIII. Obojętność i wolność

Kontynuując wątek związków pomiędzy obojętnością i wolnością warto zająć się popularną dzisiaj kwestią co daje wolność czy konsumpcjonizm i dostęp do wielu dóbr czy też coraz popularniejszy dziś minimalizm (nie jest to oczywiście nic nowego, jak usiłuje się dziś przedstawiać bo wielu antycznych filozofów głosiło poglądy bardzo zbliżone do współczesnych minimalistów).

Zdaniem minimalistów pozbycie się dużej części dóbr i ograniczenie w życiu zapewnia wolność. Ale czy na pewno? Oczywiście dobrze zdaję sobie, że konsumpcjonizm to droga do totalnej niewoli wobec własnych żądz, a więc najgorszego rodzaju niewoli jaki istnieje, gorszej niż byciem niewolnikiem kogoś. I w tym kontekście minimalizm jest pozytywny (choć sam minimalistą nigdy nie zostanę bo zbytnio kocham książki abym miał przestać je kupować i gromadzić) i zapewnia często większa wolność od konsumpcjonizmu. Ale czy na pewno, nawet jak masz mało dóbr jesteś wolny, gdy martwisz się że jakieś z tych dób stracisz? Oczywiście nie jesteś.

Bo wolność to nie ilość dóbr które posiadania, ale wewnętrzna postawa do nich - postawa obojętności. Z punktu widzenia wolności nie ma znaczenia czy na ten przykład masz spodnie za 20 zł czy za 2000zł, czy masz telefon komórkowy za 200zł czy za 5000zł. Wolnym jesteś gdy w momencie, gdy przewrócisz się w tych spodniach i wyrwiesz dziurę, nie ma to dla ciebie znaczenia, nie denerwujesz się i jest cito obojętne, lub gdy ten telefon wyleci ci z ręki i się zbije a tobie to jest zupełnie wszystko jedno. Natomiast, gdy w takim momencie jesteś wściekły to znaczy, ze jesteś niewolnikiem tej rzeczy. Jej cena i ilość rzeczy które cię otaczają są w tym kontekście sprawą drugorzędną, ważna jest duchowa postawa obojętności wobec tych rzeczy. Przy czym postawę taką można najłatwiej zachować, gdy na codzień używasz rzeczy tańszych niż te na które cię stać, bo wtedy, o ile jesteś w stanie wyrobić w sobie postawę obojętności wobec świata, bo wtedy w każdej z wymienionych sytuacji jesteś w stanie bez problemu sobie w każdej chwili kupić kolejną na miejsce zniszczonej.

piątek, 4 grudnia 2015

MCCCVII. Свежий ветер

Bardzo fajna piosenka i brzmieniowo i podoba mi się jej tekst.


Я сегодня не такой как вчера
Свежий ветер мои крылья поднял
Кожу старую взрывая на швах
Новой кожей я все небо обнял
Свежий ветер он не зря прилетал
Пыль стряхнул и распахнул мне окно
Я давно о свежем ветре мечтал
Свежий ветер мы с тобой заодно
Полем полем полем свежий ветер пролетел
В поле свежий ветер я давно его хотел
Полем полем полем свежий ветер пролетал
В поле свежий ветер я давно о нем мечтал
Расскажу ему как было со мной
Как лечили от свободы меня
Как хотели чтобы был я слепой
У слепого так легко все отнять
Как хотели за меня все решать
В чем ходить где жить и чем мне дышать
Как хотели запретить мне мечтать
Но теперь меня уж не удержать
Полем полем полем свежий ветер пролетел
В поле свежий ветер я давно его хотел
Полем полем полем свежий ветер пролетал
В поле свежий ветер я давно о нем мечтал
Я сегодня не такой как вчера
Я голодный но веселый и злой
Мне-то нечего сегодня терять
Потеряет нынче кто-то другой
В песнях ветра мысли очень просты
Кроме неба нету правды другой
Эта песня мне звенит с высоты
Кто ее не слышит просто глухой
Полем полем полем свежий ветер пролетел
В поле свежий ветер я давно его хотел
Полем полем полем свежий ветер пролетал
В поле свежий ветер я давно о нем мечтал
Полем полем полем свежий ветер пролетел
В поле свежий ветер я давно его хотел
Полем полем полем свежий ветер пролетал
В поле свежий ветер я давно о нем мечтал
В поле свежий ветер я давно о нем мечтал
В поле свежий ветер я давно о нем мечтал

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...