piątek, 31 stycznia 2014

DCCCLXXX. Angels Are Weeping

Nox Arcana - Angels Are Weeping



Meet my obsession my opium dream
Lost in indulgence I'm not what I seem
Come to my arms and let me seduce you
Surrender you soul, and I will reduce you
To simple sensation and fleshly delight
So flight in my side and embrace the night
We will defy the greatest commands
And heedlessly walk the forbidden lands

Gaze into depths of emerald absinthe
And plunge through the twists of the labyrinth
Gather at crossroads and chant to the wind
Dance in the graveyards and revel in sin
Our innocence lost and our faith destroyed
Spiraling down into lightless void
Drunken on dreams and ceaselessly sleeping
Here in the garden the angels are weeping

They will despise us but we will be strong
The road to fulfillment is rocky and long
Misunderstanding is genius' curse
They call us evil
but nothing is worse
Than passive submission to meaningless rules

These are oppression and misery's tools
Ultimate freedom is our delight
To quaff the nectar of forbidden night

Gaze into depths of emerald absinthe
And plunge through the twists of the labyrinth
Gather at crossroads and chant to the wind
Dance in the graveyards and revel in sin
Our innocence lost and our faith destroyed
Spiraling down into lightless void
Drunken on dreams and ceaselessly sleeping
Here in the garden the angels are weeping

Blinded by pleasure we long to be free
Striving towards something we no longer see
The world is burning, our minds are on fire
Consumed and consuming in seething desire
Slaves of sensation is something we've lost
We've ransomed our passion, heedless the cost
Promethean gods, we have ceased the flames
But our theft is rewarded with eternal chains

Gaze into depths of emerald absinthe
And plunge through the twists of the labyrinth
Gather at crossroads and chant to the wind
Dance in the graveyards and revel in sin
Our innocence lost and our faith destroyed
Spiraling down into lightless void
Drunken on dreams and ceaselessly sleeping
Here in the garden the angels are weeping

Gaze into depths of emerald absinthe
And plunge through the twists of the labyrinth
Gather at crossroads and chant to the wind
Dance in the graveyards and revel in sin
Our innocence lost and our faith destroyed
Spiraling down into lightless void
Drunken on dreams and ceaselessly sleeping
Here in the garden the angels are weeping

środa, 29 stycznia 2014

DCCCLXXVII. Vir vere romanus

Rzymianie o uczuciach

Każdy mężczyzna aktywny i nieuczuciowy budzi szacunek. Uczuciowi, poddający się namiętnością i co gorsza wyrażający miękkie uczucia, to miernoty niezdatne miana obywatela rzymskiego.

P. Quignard


wtorek, 28 stycznia 2014

DCCCLXXVI. Вот пуля просвистела




 Вот пуля просвистела


Пуля просвистела, в грудь попала мне,
Am Em
Но умчался я на лихом коне.
Шашкою меня комиссар достал -
Покачнулся я и с коня упал.

D7 G
Ой-йо, да только конь мой вороной
Am Em
Ой-йо, да обрез стальной
D7 G
Ой-йо, лес густой туман
Am Em Hm Em
Ой-йо, до только батька-атаман.

Со свинцом в груди я пришел с войны,
Привязал коня, сел возле жены.
Часа не прошло, комиссар пришел,
Отвязал коня и жену увел.

Спаса со стены, да рубаху снял.
Хату подпалил, да обрез достал.
Привык в дебрях жить, доживать свой крест.
Много нас тогда уходило в лес.

Я возьму обрез, да пойду с обрезом в лес.
Буду там гулять, комиссаров стрелять.
Сила обреза, да кусок свинца
На курок нажал - вот и нету молодца.

niedziela, 26 stycznia 2014

DCCCLXXVI. Inna strona mocy

Po raz pierwszy w zakresie nauki stanąłem, po innej stronie mocy, gdy moja doktorantka miała swe wystąpienie dotyczące otwierania przewodu doktorskiego w Krakowie. Z jednej strony jest to stresujące mniej bo w końcu nie o siebie samego idzie, więc nie jest to już "sprawa życia lub śmierci", ale z drugiej strony człowiek dziwnie czuje się w takiej roli bo musi polegać na kimś, w razie jakichś pytań czy problemów nie można samemu odpowiedzieć, zwłaszcza na nie swoim wydziale (co chciałby się zrobić :D). Nie to, aby  nie wierzył w umiejętności swych doktorantów, bo występowała dobrze, po prostu zawsze byłem nauczony polegać na sobie i wierzyć, że zawsze potrafię się wykręcić w każdej sytuacji, a tu trzeba siedzieć i zwyczajnie milczeć przez cały czas, mogąc zabrać głos jedynie na końcu. Bardzo nierzeczywiste uczucie, choć wydaje mi się, że było dobrze.

sobota, 25 stycznia 2014

DCCCLXXV. On The Hill Of Dreams

Dark Moor - On The Hill Of Dreams




In my room
When from the window the night falls
Sweet perfume
That takes my eyes with the dark call
In my mind
The light escapes, the shadows crawls
Just behind
Of the dream's walls

[Bridge]
Then my lonely heart
Rides on the wind
And one sigh hits my spirit
When I look the gloom
And see her eyes...

[Chorus]
Like a stream
My soul flows
On the Hill of Dreams
With own glow
Silent scream
Darkness's wife
From the Hill of Dreams
Take my life!

Mystic place
Through the night's journey goes my way
Like a trace
Of olden tales that ever stay
So in time
My future could be yesterday
Paradigm
Of the dusk gray

piątek, 24 stycznia 2014

DCCCLXXIV. O istnieniu

Istniej dla samego siebie, a nie dla świata zewnętrznego.

Lao Tsy

W pełni się z tym zgadzam, ze światem jego poglądami i wszystkim poza własnym umysłem warto zajmować się tylko o ile to jest niezbędne. 

Według Talmudu nie widzimy rzeczy takimi jakie one są, ale takimi jakie je my sami odbieramy.

środa, 22 stycznia 2014

DCCCLXXIII. СЛОБОДА - Powstanie w Birobidżanie

Genialne :)

DCCCLXXII. Marzenia

Kiedy przestajemy marzyć nasza dusza umiera

Bardzo spodobało mi się to zdanie i wydaje mi się, że jedną z najważniejszych rzeczy w życiu jest nigdy nie rezygnować ze swych marzeń, i zawsze zachować w sobie dusze małego dziecka które z ciekawością i radością przygląda światu zawsze gotowe na nowe rzeczy, nowe wyzwania, na poznawanie, uczenie się i wielką ciekawość tego co nas otacza.

wtorek, 21 stycznia 2014

DCCCLXXI. Plecami do świata

Nawiązując do poprzedniego wpisu związanego z tym, że nie warto zajmować się nadmiernie światem w tych sprawach, które nas bezpośrednio nie dotyczą jest takie fajne stwierdzenie:

Możemy zmienić to, na co mamy wpływ, zaakceptować to, czego nie możemy zmienić i odwrócić się od reszty plecami.

Przeczytałem to dziś, ale jak popatrzę na swoje życie, to w nieświadomy sposób prawie zawsze realizowałem tą zasadę, czasem wręcz w bardzo bezwzględny sposób.

DCCCLXX. Spokój duszy

Wczoraj, właściwie trochę przez przypadek dowiedziałem się, że w północnej części Polski panuje solidna zima, a tylko u nas jest tak ciepło. Wiadomość ta zaskoczyła mnie ponieważ myślałem, że zima tegoroczna łagodna wielce będąc prawie jak wiosna zda się i nawet bym pomyśleć nie zdołał, że niedaleko może ona być sroga wielce. Takie są uroki praktycznie nie oglądania telewizji, a i w internecie prognozy pogody jak oglądam, to tylko dla mojej okolicy. Przez to często przyjmuję ze zdziwieniem wiadomości o czymś co dzieje się nie tylko w pogodzie ale w polityce i czym innym na świecie.

Z drugiej strony myślę, że mały kontakt z wiadomościami ze świata zapewnia spory spokój. Bo wiadomości najczęściej mówią o różnych złych rzeczach, które dzieją się gdzieś daleko, które nie mają dla naszego życia żadnego znaczenia. Moi rodzice np. tak mają, że stresuje ich, że przejechało kogoś w Łodzi, zamordowali w Gdańsku, torando przeszło w Wielkopolsce, itp. Może, a raczej na pewno jestem samolub, ale mnie to kompletnie nie obchodzi. Że tak powiem wisi mi to zupełnie co dzieje się z rzeczami, ludźmi i tym co nie ma bezpośrednio wpływu na nasze życie. Zwykle poza tematami, które lubię i którymi się interesują, zwracam uwagę tylko na to co ma wpływ na moje własne życie mogąc je uczynić czy to w jakiś sposób bardziej szczęśliwym czy też nieszczęśliwym, na resztę totalnie zlewając.

Mam wrażenie, że powstanie telewizji,a  potem na kolejnym etapie internetu, spowodowało, że ludzie lubią żyć cudzym życiem, interesować się nie swoimi sprawami, a co gorsza martwić rzeczami na które nie mają kompletnie żadnego wpływu, i które nigdy nie wpłyną w jakikolwiek sposób na ich życie. Niektórym zabiera to wręcz spokój ich duszy. Nie lepiej po prostu tego wszystkiego nie wiedzieć, nie znać, nie słyszeć, żyć w błogiej nieświadomości, że gdzieś tam sroga zima powoduje, że nie kursują pociągi, podczas gdy za oknem mamy całkiem fajną plusową temperaturę?

I dlatego bardziej interesuje mnie kwiat kwiat kwitnący na placu, szum liści drzew w moim parku, czy obłoki na niebie niż to, że gdzieś jakiś daleki kraj cierpi tornado, że kogoś zastrzelili 500km od mojego miasta, lub samochód wpadł na drzewo w miejscu, w którym nigdy nie byłem i nie będę.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

DCCCLXIX. Żonglowanie i sny

Nie mam pojęcia, czy te sprawy są z sobą związane ale odkąd zacząłem żonglować w grudniu codziennie mam jakieś sny. Codziennie, bez jednego dnia przerwy. Nie zawsze są to jakieś szczególne sny, często zwyczajne, banalne, ale są zawsze codziennie. Wcześniej tak nie miałem. Przypadek, czy faktycznie żonglowanie synchronizuje półkule mózgowe?

DCCCLXVIII. Somni

Hodie me sorduum, vere sorduum esse et me lavare somniavi.

niedziela, 19 stycznia 2014

DCCCLXVII. Wielozadaniowość

Liczne współczesne badania robione miedzy innymi metodami obrazowania mózgu pokazują, że wielozadaniowość jest mitem. Przerzucanie się między dwoma zadaniami np. odpowiadanie na maile i pisanie czegoś innego ogranicza zdolności mózgu o około 50% w porównaniu z robieniem tych działań oddzielnie. Mózg pracuje lepiej, gdy realizujemy jedno zadanie a potem kolejne, niż robimy wiele rzeczy na raz, choć wydaje się, że tak jest szybciej.

Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że muszę ograniczyć robienie na raz kilku rzeczy zwłąszcza w necie na kompie bo wtedy jest to najczęstsze.

sobota, 18 stycznia 2014

DCCCLXVI. Сектор Газа - Атаман




Сектор Газа - Атаман

Hад станицею тyман - это кypит атаман,
А казак с казачкой хлещyт самогон.
Hа базy - мат-пеpемат, есаyл лежит в yмат,
И завален пyзыpями весь пpогон.

И, пока спокоен вpаг, вся станица на yшах,
Мы yпьемся самогоном всем смеpтям назло.
Hо если вpажеский ypод нападет на наш наpод,
Атаман, веди впеpед! Шашки наголо!

Hа двоpе гаpмонь оpет, и бyхло pекой течет -
Hе yстанет никогда казак бyхать!
Литp, два, четыpе, пять - мало, наливай опять.
Самогон давно yстали бабки гнать.

И, пока спокоен вpаг, вся станица на yшах,
Мы yпьемся самогоном всем смеpтям назло.
Hо если вpажеский ypод нападет на наш наpод,
Атаман, веди впеpед! Шашки наголо!

Hо если вдpyг пpидет беда, если вpажия оpда
Пожелает вдpyг сделать нам подляк,
Пyсть не pыпается вpаг - всех замочим только так!
С шашкою на танк бpосится казак!

И, пока спокоен вpаг, вся станица на yшах,
Мы yпьемся самогоном всем смеpтям назло.
Hо если вpажеский ypод нападет на наш наpод,
Атаман, веди впеpед! Шашки наголо!

piątek, 17 stycznia 2014

DCCCLXV. Wilk z Wall Street

Byłem w niedzielę w nowym Multikinie w Katowickiej Galerii na Wilku z Wall Street. Film przy całej swej przesadzie, parodystyczności i jak dla mnie banalności całkiem ciekawy. I dobrze pokazujący mechanizmy wielkiego pieniądza i tego jak bardzo destrukcyjnie wpływa on na człowieka. Choć pokazuje też to, że złe czyny prawie nigdy nie są ukarane, bo przecież główny bohater nie traci swego majątku, a po wyjściu z krótkiego pobytu więzieniu dalej wiedzie mu się dobrze, jest doradcą i jest wszędzie zapraszany na wykłady. Też pokazuje to bardzo dobrze mechanizm funkcjonowania świata, chciałem napisać "współczesnego" świata, ale myślę, że świat zawsze tak funkcjonował.

Film jest więc egzemplifikacją tego jak bardzo duże pieniądze mogą degenerować umysł człowieka. Prowadzić do narkotyzowania się (podobno większość maklerów z Wall Street to robi), kompulsywnego seksu (też pewnie większość to robi), i tym podobnych postaw. Zwłaszcza zastanawia mnie dlaczego w wielkim biznesie taka skłonność do przeklinania i kompulsywnego seksu. I nie idzie o to, że mnie to gorszy, mało co może mnie zgorszyć a jak bym nie chciał być zgorszony bym se na poranek dla dzieci poszedł ;) Bardziej zastanawia mnie taka skłonność w biznesie współczesnym do przeklinania bo przecież de fakto to nic nie daje, więć po co? Jaki z tego efekt lub pożytek. W przypadku kompulsywnego seksu pewnie korzyść jest, ale też dziwi mnie to, że tak wiele osób to lubi i to już nie tylko w biznesie ale w różnych środowiskach, przecież to sprowadzanie siebie do poziomu zwierząt, jakiegoś robactwa. To chyba najlepsze słowo i takie przychodzi mi na myśl jak oglądałem pokazanych wallstretowskich maklerów i jak widzę wiele osób zachowujących się podobnie - robactwo, obrzydliwe robactwo.

DCCCLXIV. Козаки Поділля

Świetny filmik i piosenka, niestety póki co nie mogę znaleźć słów :(
Naprzód, za kozacką sławę! ;)



czwartek, 16 stycznia 2014

DCCCLXIII. Засвіт встали козаченьки

Kolejna piosenka o Kozakach.



Засвіт встали козаченьки

В похід з полуночі,
Заплакала Марусенька
Свої ясні очі.

Не плач, не плач, Марусенько,
Не плач, не журися
Та за свого миленького
Богу помолися.

Стоїть місяць над горою.
Та сонця немає,
Мати сина в доріженьку
Слізно проводжає.

— Прощай, милий мій синочку,
Та не забувайся,
Чрез чотири неділеньки
Додому вертайся!

— Ой рад би я, матусенько,
Скоріше вернуться,
Та щось кінь мій вороненький
В воротях спіткнувся.

Ой Бог знає, коли вернусь,
У яку годину.
Прийми ж мою Марусеньку
Як рідну дитину.

Прийми ж її, матусенько,
Бо все в Божій волі.
Бо хто знає, чи жив вернусь.
Чи ляжу у полі!

— Яка ж би то, мій синочку,
Година настала.
Щоб чужая дитиночка
За рідную стала?

Засвіт встали козаченьки
В похід з полуночі,
Заплакала Марусенька
Свої ясні очі...

środa, 15 stycznia 2014

DCCCLXII. Suspensus

Hodie hominem, mortuum apud ecclesia vel castello suspensum vidi. Per silvam ambulavi et tum castellum vel magnam ecclesiam (Cathedram|) vidi - recte in memoriam mihi repetere nescio quid erat. Apud murum homo mortuus suspensus est palla nigra amictus. Ventus erat levis et hic ventus cadaver suspensum movit. Ego steti et miravi ut moveret,

wtorek, 14 stycznia 2014

DCCCLXI. Trzy stawy

Byłem dzisiaj na prawie dwugodzinnym spacer na Trzech Stawach w Katowicach i parku na Muchowcu. O takiej porze roku tamtejsze okolice mają dziwny urok. Znam je bowiem głownie z pory wiosenno letniej, gdzie wszystko jest zielone i rozkwitnięte i bywam tam raczej rowerem a nie pieszo. Dziś wyszło inaczej i było to ciekawe. Wiele jeziorek czy rzec by lepiej można bajorek w dalszej części parku, które normalną porą roku nie są widoczne, tym razem było widać wyraźnie. Z lotniska na Muchowcu startowały samoloty, a park zwłaszcza w jego dalszej części był spokojny i cichy, prawie bez ludzi, aż trudno uwierzyć, że to zaledwie pół godziny drogi pieszo od centrum Katowic.

czwartek, 9 stycznia 2014

DCCCLX. Jechał kozak miastem

Sympatyczna ukraińska piosenka.


Їхав, їхав козак містом,

Їхав, їхав козак містом,
Під копитом камінь тріснув та раз, два!
Під копитом камінь тріснув та раз!

Під копитом камінь тріснув,
Соловейко в саду свиснув та раз, два!
Соловейко в саду свиснув та раз!

"Соловейку, ти мій брате,
Виклич мені дівча з хати та раз, два!
Виклич мені дівча з хати та раз!

Виклич мені дівча з хати,
Мушу в неї розпитати та раз, два!
Мушу в неї розпитати та раз!

Мушу в неї розпитати,
Чи не била вчора мати та раз, два!
Чи не била вчора мати та раз!"

"Ой хоч била, не сварила,
Що з козаком говорила та раз, два!
Що з козаком говорила та раз!"

DCCCLIX. Oda do melancholii

Oda do Melancholii Keats'a

Nie, nie, nie szukaj Lethe - nie wyciskaj wina
Z tojadu trującego z opornym korzeniem,
Nie pozwól, by ci czoło blade Prozerpina
Muskała słodkogorzu szkarłatnym dotknieniem,
Nie czyń sobie różańca z jagódek cisowych,
Nie daj, by skarabeusz lub ćma z głową trupią
Stały się twą żałobną Psyche, z swą katuszą
Nie zechciej zaznajamiać miękkopiórej sowy,
Bo cień za cieniem, sen ci niosąc, gdy się skupią,
Twej duszy czujną wiecznie boleść ci zagłuszą.

Lecz kiedy Melancholia z nagła spadnie na cię
Z nieba, podobnie chmurze, która łez kroplami
Wraca życiu więdnących kwiatów mdłe postacie,
Wzgórz zieleń kwietniowymi kryjąc całunami,
Nasyć smutek swój pięknym róży w brzask poranka,
Tęczą, którą rozbite o brzeg rodzą fale,
Pełnią kształtów bogatych w kulistych peoniach,
Lub, gdy gniewem wspaniałym spłonie twa kochanka,
Uwięź rączkę jej miękką w chwili, gdy drży w szale
I karm wzrok swój w jej oczu niezrównanych
[toniach.

Z Pięknem, co konać musi, wspólne ma siedlisko,
I z Radością, co wiecznie dłoń na ustach kładnie,
Jako znak pożegnania; z Przyjemnością - bliską
Boleści - która zmienia miód w truciznę snadnie,
Spowiniętą w zasłonę, nawet i w świątyni
Rozkoszy samej ołtarz najwyższy ma, władczy,
Lecz ujrzy go jedynie, kto z Radości grona
Umie soków wydobyć smaki. Kto tak czyni,
Tego dusza potęgi jej smutków doświadczy:
Śród mglistych jej trofeów będzie zawieszona.

tł. Gustaw Wolff



poniedziałek, 6 stycznia 2014

DCCCLVIII. Z Bessali

Zapewne ten niepokój z kolei wpłynął na zrodzenie się niezwykłej spekulatywności, dyskursywności, na poszukiwanie sensu życia, kosmosu i powstanie filozofii. Nie miłując żon [Grecy] miłowali wiedzę, racjonalizowali, a to zawsze oznacza nieuleganie uczuciom i emocjom.

Bo nie ma gorszej głupoty, niż uleganie jakimkolwiek emocjom [dopisek mój :D]

DCCCLVII. Pornografia

Podobno po raz pierwszy słowo pornografia oznaczające po grecku namalowane prostytutki (πορνη - prostytutka, γραφειν - malować) wprowadził jako pierwszy około 410 roku p.n.e. Parrazjos z Efezu, po namalowaniu nagiej Teodoty.

niedziela, 5 stycznia 2014

DCCCLVI. Ćwiczenia z pulsometrem

Ćwiczenia z pulsometrem to fajny sposób na obserwowanie jak zachowuje się własny organizm i jak reaguje na różne ćwiczenia, które mu aplikujemy. Interesujące jest ćwicząc patrzeć jak zmienia się tętno i np. sprawdzać, które ćwiczenia je podnoszą szybko a które nie.

Z prostych ćwiczeń, które można robić w domu np. dla mnie bardzo szybko podnoszącym tętno ćwiczeniem są zwykłe pajace. Już przy około 40 w serii tętno skacze mi a 150-160 a robiąc serię w okolicy 100 jestem w stanie rozpędzić je ponad 170 (największym tętnem jakie widziałem u siebie w domu tej zimy przy ćwiczeniach było 177).

Co ciekawe podskoki w miejscu nie mają takiego efektu i ile bym nie skakał nie jestem w stanie wyjść ponad 140-150.

Drugim ćwiczeniem, które mocno wpływa na moje tętno są burpees - tu też starczy ze 20 i mam je ponad 160.

Jestem w stanie rozpędzić tętno przysiadami ale muszę je robić szybko i tu efekt jest trochę inny. Początkowo tak do 50 tętno mi mało rośnie i trzyma się na poziomie 120-130, a potem zaczyna rosnąć i jak dociągnę do 100 też skacze do 160, przy 150 w serii miałem tydzień temu ponad 170.

Natomiast pompki ani ćwiczenia brzucha nie podnoszą mi drastycznie tętna ot siedzi sobie na poziomie 120-150, czasem przy mniej dynamicznych ćwiczeniach brzucha jeśli nie rozbujam go wcześniej pajacami, itp. to robi się poniżej 120 i spada mi do pierwszej strefy.

DCCCLV. Lektury

Lektura kilku tomów Miłości i strach dzieje uczuć kobiet i mężczyzn Bessali, była bardzo interesująca. Wynotowałem sobie w jej trakcie trochę ciekawych cytatów, które mi się szczególnie spodobali i niektóre  pozamieszczam in blogo meo, który to stał się czymś na kształt szkatuły dziwów wszelakich pełnej lub czymś do gobelinu z myśli i ułamków przeczytanych lektur, przeżytych spraw lubo też zobaczonej rzeczywistości tej rzeczywistej a czasem tej w snach widzianej jeno. I takoż skoro utkaliśmy gobelinu owego tak długi i obszerny materiał który postów setkami liczony być może, tako też i tkajmy go dalej nie jako Odyseusza żona bo przecież kobietą nie będąc ani nawet nigdy być nie chcąc rozrywać tego co utkane nocną porą zostało nie zamierzamy a tkać dalej jak one jedwabniki w krainie odległej Sinami zwanej czynić zwyczaj mają. I tako też cytat będzie, który wielce mi się podobam i zasadniczo zgadzam się z nim, gdyż nie trzymanie się tego co też w rzeczonym cytacie napisane zostało człowieka jedynie czymś na kształt zwierzęcia, bestii jakowejś podobnego uczynić może.

"Akt seksualny, w którym brak uczucia, nie może przerzucić mostu nad przepaścią dzielącą dwoje ludzi, chyba, ze na bardzo krótki czas"

E. Fromm


[Dawno nie pisałem nic długimi zdaniami w stylu dawnych wieków, jak ja uwielbiam takie niekończące się tasiemcowe zdania :) ]


sobota, 4 stycznia 2014

DCCCLIV. Z Teofrasta

Wiec, nie żeń się, i nie bój samotności, bo mędrzec nigdy nie może być samotny

Teofrast, Etyka 6.

DCCCLIII. Dragon Into The Fire


Dragon Into The Fire

In the silence of the darkness
Close your eyes and you think
That the magic died long ago
And all grayness was grown
You will see it there
Dancing in the light

Trying to arrive to your soul
Flying with mighty wings
You have to have faith
Then mountains you'll move
You'll know that it's true
When you will look and see

[chorus]
In the sky
The dragon is into the fire
He's taking the night
In the sky
When your mind is far
Ride your white star
You'll arrive to the light
In the sky

The way will be hard and long
But you have to be strong
The beast lurks in the shadows
Waiting to drain your your life
It knocks on your door
Waiting for response
Take its mighty hand
You have not to fear
The magic has to live
Spurting from your soul
You'll know that it's true
When you will look and see


 

DCCCLII. Hiems sine frigore

Nunc autem hiemem hieme non similem habemus. Hiems et menses december et ianuarius cum puer parvus essem tempus frigidus etat multo cum nive. Nix ubique erat erra nive strata colore candido inter arbores coruscabat.  Nunc hiems ut autumnus mihi videtur. Temperatura non est depressa est interduum sol. Non est malum, vere dicere possim est bonum nam ego numquam frigore nieveque delectabar. Sed est autem qualis defectio decoris. Itaque homo numquam felix esse posse, nam si hiems cum frigore nunc esset fortasse quoque mihi non placebat :)  

piątek, 3 stycznia 2014

DCCCLI. Somni cotidiani

Non scio quare sed ultimis diebus cotidie varios somnis habeo. Non semper illi somni sunt miri sed habeo eos cotidie sine ulla exceptione ab siete diebus. Non possum imaginare quare ita res se habent. Nam antea non cotidie habiu somnos habiu eos interduum, verum est, sed non cotidie. Fortasse exercitationes meae ulitime sunt causa illorum somniorum? Qui scire possit.

Hodie scholam meam mediam somniavi in quam olim discebam. Schola est in urbe in qua habito et iuxta quae nonumquam praererire soleo. Itaque in somno praeter schol ea praetribam et in ea intravi. Ibi vidi aliquod magistros qui olim ibi docebant (nunc iam on docent nam emeriti sunt) et eos salutavi. (sed eo non discupius eram ego eram talis qualis nunc sum). In ea scola olim quoque mater mea docebat phisicam (sed iam nunc non docet nam quoque emerita est). Ego in somno meo in scholam intravi ut eam invenirem. Ad ianitorem properavi et rogavi num mater mea in scola esset et quo modo eam videre possem. In schola vidi quoque multos discipulos sed non erat discipuli qui mecum in schola discebantur sed qui nunc  ibi sunt.

Quid itaque id somnus significat?

DCCCL. Żonglowanie

Żonglowanie to faktycznie świetny rodzaj ruchu. Odkąd przeczytałem, że wpływa ona bardzo dobrze na synchronizację półkul mózgowych, wzrost istoty białej w mózgu oraz zdolności zapamiętywania informacji "zachorowałem" na chęć nauczenia się żonglowania. Biorąc pod uwagę, że nigdy nie miałem zdolności manualnych na początku było trochę trudno, bo zawsze i łapanie czegoś lewą ręką i zmysł równowagi to nie były moje mocne strony. Ale po pewnym czasie żonglowania po kilka minut dziennie w miarę udało mi się opanować w miarę stabilnie podstawowe żonglowanie trzema piłkami. Jaki ma to wpływ na uczenie nie wiem bo cieżko się zorientować po takim czasie, ale np. w czasie czytanie, czy długiego wysiłku umysłowego jest dobrym przerywnikiem. Mam wrażenie, że tak 2-3 minuty żonglowania mocno poprawiają potem koncentrację, ale czy tak jest to trzeba będzie wypróbować w dłuższym okresie czasu, aby wyniki były bardziej reprezentatywne.

czwartek, 2 stycznia 2014

DCCCXLIX. Nowy rok

Stwierdzenie, że rozpoczął się właśnie Nowy Rok jest bardzo banalne, tak banalne, że inne być nie może. W ostatnich kilku latach towarzyszył temu niepokój cy jakiś nostalgiczny smutek, a w zeszłym roku jakieś dziwne rozstrojenie, i poczucie braku celowości wszystkiego co robię. Chaos, chaos wszędzie. Dziś jednak mam poczucie, które nie wiem jak nazwać, chyba określił bym jako swego rodzaju ekscytacja, tak to chyba będzie najlepsze słowo. Nawet nie oczekiwanie na jakieś konkretne sukcesy, bo w tym zakresie jakby ten rok nie był gorszy niż poprzedni wystarczyłoby w zupełności, ale właśnie ekscytacja, jak skończą się różne plany, pomysły i rzeczy zaczęte w końcówce poprzedniego roku, lekko odłożone na czas świąteczno-feryjny, które czekają mnie od przyszłego tygodnia. Bez względu co i jak wyjdzie od pierwszego tygodnia będzie to ciekawy miesiąc, a ponieważ wszystko o czym pisze nie jest mi jakoś niezbędne, więc nie ma we mnie strachu, jedynie ciekawość. Na jesieni kilka osób zarzuciło mi, że zimno i wyrachowanie staram się realizować moje plany, brak mi spontaniczności a przecież w życiu nie można wszystkiego na zimno planować, a mnie to bynajmniej nie zdenerwowało, a raczej poczułem się zadowolony. Znalazcy to, że wróciłem na właściwą ścieżkę, ścieżkę, która zawsze była moją najmocniejszą stroną.

Natomiast to co postanowiłem i myślę, że póki co udanie, zrobić w drugiej połowie poprzedniego roku, to raz na zawsze rozprawić się z moim pesymizmem i skłonnością do narzekania. Może nie wyszło to w 100%, ale jestem na dobrej drodze. Jednym ze sposobów, które gdzieś wyczytałem w październiku, był pomysł, aby każdego dnia przed położeniem się spać przypomnieć sobie, czy też wybrać 3 rzeczy jaki mi się udały tego dnia, z których byłem zadowolony lub w przypadku których miałem szczęście. Po pewnym czasie bardzo zmienia to perspektywę postrzegania świata.

Od świąt wróciłem też do regularnych ćwiczeń i to takich dłuższych 0,5-1h dziennie. Nie wszystko idzie w tym zakresie idealnie, ale moja forma jest wyraźnie wyższa niż rok temu o tej samej porze roku. Najlepsze efekty przynosi przynajmniej w moim przypadku łączenie ćwiczeń siłowych (sztanga, ciężarki, brzuch) z szybkimi cardio rozpędzającymi tętno do 160-170 i więcej. Zrezygnowałem zupełnie z ćwiczeń w stylu A6W, są skuteczne i owszem, ale nudne, a w ćwiczeniach zawsze nuda to był mój największy wróg, muszę robić szybkie dynamiczne ćwiczenia przy szybkiej muzyce, abym mógł utrzymać przy tym swe skupienie. Inaczej łatwo się nudzę i nie chce mi się ćwiczyć. A i na brzuch zamiast A6W można zaleźć wiele szybszych ćwiczeń, zajmujących mniej czasu, ciekawszych, bardziej zmiennych, a dających takie same lub lepsze efekty.

środa, 1 stycznia 2014

DCCCXLVIII. Sny

A dziś dla odmiany śnił mi się Kraków. A dokładnie śniło mi się, że jechałem autem do Krakowa.

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...