sobota, 30 listopada 2013

DCCCIX. Poświata

Poświata

Ranek jest senny, mglisty i szary
Lecz słońce świeci zza drzew korzeni
Las nad sarenką wznosi się stary
Trwa w poświacie się nie zieleni

Kolor jest złoty, albo czerwony
Jak liście spadłe z jesiennych pni
Wzrok może patrzeć w dal rozmarzony
Gdy o poświacie słonecznej śni

Która horyzont blaskiem owiewa
W dali widoczna w powietrzu drga
Cóż się w poświacie ujrzeć spodziewa
Czy jest to tylko promieni gra?


DCCCVIII. ...

Coraz częściej dochodzę do wniosku, ze pisanie od razu po angielsku, a zwłaszcza części teoretycznych artykułów, jest dużo prostsze niż tłumaczenie z polskiego. Przy moim zwyczaju pisania długimi zdaniami to jest masakra :D

piątek, 29 listopada 2013

DCCCVII. Ах, судьба моя, судьба

Z cyklu ciekawych piosenek po ruski jeszcze takie coś - Надежда Кадышева  - Ах, судьба моя, судьба.


Ах, судьба моя, судьба

Никто нас в церкви не венчал,
А вся душа горит в огне.
Зачем,казак,ты в степь умчал
На вороном своём коне?

Зачем ты встретился со мной,
Когда в Дону коня поил,
Зачем чубатой красотой
Казачке сердце покорил?

Припев:
Ах,судьба моя,судьба,ах,судьба,
Ах,судьба моя,скажи,почему,
Ах,судьба моя, разлука-судьба,
Я ответ никак найти не могу?

Зачем бросал сирень-цветы
В моё полночное окно?
Зачем всех в мире лучше ты,
Как солнца свет, когда темно.
Зачем желанный ты такой,
Как синеглазый вешний Дон?
Зачем в станице за тобой
Казачки ходят табуном?

Как у мечты своей спросить,
Бедой-разлукой не грозя?
Ни в чём винить, ни позабыть,
Ни разлюбить тебя нельзя.
Зачем взлетел ты на коня,
Умчал в лазоревый рассвет?
Ни у тебя, ни у меня,
Ни у судьбы ответа нет!


czwartek, 28 listopada 2013

DCCCVI. ...

Byłem ostatnimi czasy na konferencji w Kazimierzu. Bardzo przyjemna konferencja jedna z fajniejszych na jakie jeżdżę. Szkoda jedynie, że była mgła, która powodowała, że widoczność, zwłaszcza popołudniową porą, gdy miałem czas aby po mieście pochodzić, była zbyt duża.

środa, 27 listopada 2013

DCCCV. Там, вдали за рекой

Pieśń z czasów wojny rosyjsko-japońskiej.



Там, вдали за рекой

Там, вдали за рекой,
Засверкали огни,
В небе ясном заря догорала,
Сотня юных бойцов
Из буденновских войск
На разведку в поля поскакала.

Они ехали долго
В ночной тишине
По широкой украинской степи,
Вдруг вдали у реки
Засверкали штыки:
Это белогвардейские цепи.

И без страха отряд
Поскакал на врага,
Завязалась кровавая битва,
И боец молодой
Вдруг поник головой -
Комсомольское сердце пробито.

Он упал возле ног
Вороного коня,
И закрыл свои карие очи.
Ты, конек вороной,
Передай дорогой,
Что я честно погиб за рабочих.

Там, вдали за рекой,
Уж погасли огни,
В небе ясном заря загоралась.
Капли крови густой,
Из груди молодой
На зеленую травку сбегали.

wtorek, 26 listopada 2013

DCCCIV ...

Jak pisałem jesienno-wiosenną porą kilkakrotnie przez spory czas, który zaczął się w zasadzie jakieś dwa lata temu czułem pewne zagubienie na co nałożyło się stracenie dotychczasowych celów, poniekąd w wyniku ich realizacji :D ale nawet to może prowadzić do dużego nieładu w głowie i problemu z odnalezieniem się nawet nie tyle fizycznym, tylko bardziej odnalezieniem się we własnym umyśle. Nie chciałbym tego w złą chwilę powiedzieć, ale mam z miesiąca na miesiąc wrażenie, że udało mi się przynajmniej do pewnego stopnia zbudować cała piramidę rzeczy i celów do wykonania i wszystkiego w koło na nowo. I choć może jestem nieco inną wersją samego siebie, niż kilka lat temu, nie mam pojęcia czy lepszą czy gorszą, to tej jesieni zacząłem znowu mieć dobry nastrój i poczucie większego sensu.

Jednak mojego cynizmu nie pozbyłem się i pewnie nie pozbędę nigdy, co niektórym działa na nerwy. Ciekaw jestem czy faktycznie to tylko ja wykreowałem sobie dawno temu, wizję podłego, złego świata, który mnie otacza (spotkałem się z takim stwierdzeniem :D), w którym trzeba na każdym kroku być czujnym, bo wróg, zdrada i kłamstwo czeka u bram i szukam faktów które potwierdzają moją wizję, czy on naprawdę taki jest ;) I dlatego choć lubię świat to nie wierzę mu ani nikomu ani niczemu bo przekonałem się kilka razy, że jakiekolwiek wyjście poza zasadę nigdy nikomu do końca nie wierzyć poza mieczem w swej dłoni zwykle prowadzi do kłopotów. Ciekawe czy zastanawianie się nad samym sobą jest przejawem egoistycznego narcyzmu :D

DCCCIII. Cyfrowa demencja

Lektura książki Cyfrowa demencja lekko mnie zszokowała, miałem coraz częstsze poczucie, że nadmiar neta powoduje, że człowiek głupieje, ale nie miałem pojęcia, że aż tak. I że wszystkie obiektywne badania pokazuję, że Internet najbardziej szkodzi dzieciom, zwłaszcza używanie go od najmłodszych lat. Podobnie jak dowody na wielką szkodliwość wielozadaniowości, która prowadzi do niezdolności kontrolowania własnego myślenia.

poniedziałek, 25 listopada 2013

DCCCII. Атаман

Ciekawa kozacka piosenka, śliczna.


Przy czym dużo bardziej podoba mi się wersja i filmik pod tym linkiem:


ale nie umiem go zamieścić jako film na tej stronie :/


Атаман

А над Тереком ночь высокая
Звезды крупные не достать
По камням идут кони цокая
Время верное помирать
Время верное, вера крепкая
Помирать казаку не за зря
Воля вольная, пуля меткая
С нами Бог да родная земля

Не печалься за нас, атаман
Лег над Тереком белый туман
За туманом нас ждет атаман
Смерть веселая крест да бурьян

За туманом нас ждет атаман
Смерть веселая крест да бурьян


А над Тереком ночка темная
Плачет дождь, воет в голос беда
Смерть шатается беспризорная
Под копытами кровь и вода

Под копытами кровь российская
Вязнут кони, но все же идут
Эх, казак, в рай дорожка не близкая
Но в раю нас с тобой подождут

Не печалься за нас, атаман
Лег над Тереком белый туман
За туманом нас ждет атаман
Смерть веселая крест да бурьян
За туманом нас ждет атаман
Смерть веселая крест да бурьян

А над Тереком ночь тревожная
Свечи ставятся всем святым
Эх казак отступать не положено
Так помирать тебе молодым

Помирать тебе возле Терека
Не дождавшись последней звезды
Где склонился дух возле берега
И корнями коснулся воды

Не печалься за нас, атаман
Лег над Тереком белый туман
За туманом нас ждет атаман
Смерть веселая крест да бурьян
За туманом нас ждет атаман
Смерть веселая крест да бурьян


piątek, 22 listopada 2013

DCCCI. Mgła nad Warszawą

Dziś gdy byłem w Warszawie nad miastem zalegała mgła i widać było jednie dolna połowe Pałacu Kultury, podczas gdy górna toneła w mgle. tworzyło to razem intrygujący widok. Lubię to co inne odmienne, intrygujące i niecodzienne, banalność a czasem wszytsko wydaje mi się miałkie i banalne, jest taka nudna. A mgła tworzyła pociągający i fascynujący klimat i choć zwykle za Warszawą nie przepadam, to tym razem nawet mi się spodobała.

czwartek, 21 listopada 2013

DCCC. Wóz życia

I znowu post poniekąd rocznicowy bo doszedłem do 800, jak zaczynałem to pisać nigdy bym nie pomyślał, że choć zbliżyć się do takiej liczby mogę.

Z tej okazji wiersz Puszkina - Wóz życia.

Wóz życia

Choćby się na nim ciężar wiozło,
Wóz w biegu lekko niesie nas;
Pogania wciąż, nie złażąc z kozła,
Woźnica dziarski, stary czas.

Na wóz siadamy rankiem, każąc,
Choćby na zbity łeb, lecz gnać
I niewygody lekceważąc
Wołamy: jazda!.........

W południe brak już tej śmiałości,
Ze strachu zaczynamy drżeć,
Przy każdym rowie, pochyłości
Krzyczymy: wolniej, durniu, jedź!

Już wieczór. Wóz nie zwalnia biegu;
Niech sobie pędzi, dokąd chce.
Jedziemy, drzemiąc, do noclegu -
A czas pogania konie swe.


tłumaczył Julian Tuwim













środa, 20 listopada 2013

DCCXCIX. ...

Ostatnio coraz częściej wersy:

But I have promises to keep
And many miles before I sleep

stają się moją rzeczywistością. A dzisiaj mam naprawdę many many miles.

DCCXCVIII. Taj Mahal

Ten cytat strasznie mi się spodobał:

Satan: All right, all right. Show me one substantial example of love then. Go on.
Professor: The Taj Mahal.
Satan: Eh?
Professor: The most exquisite building in the world. Shah Jehan's memorial to his beloved wife. It was built as a lasting monument to their love.
Satan: It was built as a tax dodge! Wat's the matter with you? It was either that or get clobbered for death duties. I tell you, all acts of love are just selfishness in disguise.


wtorek, 19 listopada 2013

DCCXCVII. Bomby

MW

„Ten, kto rzuca bomby i ten, kto rozstrzeliwuje rzucających - walczą o to samo - o zwycięstwo. Los, urodzenie, otoczenie, wychowanie, przypadkowy kontakt - rzucają na inne drogi, lecz drogi te prowadzą do tego samego punktu za widnokręgiem.”


poniedziałek, 18 listopada 2013

DCCXCVI. Flow

Flow stan przepływu znany z psychologii w którym istniejesz tylko ty i zadanie do wykonania, a cała reszta świata nie istnieje, nie liczy się, jest tylko nic nie znaczącym cieniem na horyzoncie jet mi bardzo bliska. Jak wynika czasem z opinii innych czasem kogoś to przeraża i wydaje mu się jakbym był w amoku. Można twierdzić, że wtedy się spalam, ale jest odwrotnie, flow jak wynika z psychologii to w pewnym sensie uczucie szczęścia jedna z jego odmian, ma się wtedy poczucie jakby miało się skrzydła na których można przelatywać góry. W gruncie rzeczy dość łatwo wchodzę we flow, ale rożne dziwne zdarzenia z ostatnich lat spowodowały, że czasem mi tego brakowało, pewnie dlatego na przestrzeni jakiegoś czasu rzadko tak miewałem, chyba tylko n rowerze. Ale odkąd przez wakacje wyluzowałem się totalnie mam tak coraz częściej, flow, flow, flow, niech leci, leci. Uwielbiam to uczucie.

DCCXCV. Wędrówki autobusowe

W natłoku przedziwnych interesów dotarłem dziś do Rudzkiej Agencji Rozwoju w Rudzie Śląskiej. Przy okazji pierwszy raz będąc w centrum Rudy bo miejsce, które mi się zdawało, że nim jest, w którym byłem kiedyś na rowerze jednak nim nie jest :D. Dziwne miejsce bo duże miasto i centrum, ale nie ma żadnego autobusu lub z tramwaju z Katowic, który jedzie tam bez przesiadki :/. Więc przyszło mi jechać w sumie dnia dzisiejszego 7 autobusami po kilku miastach.

niedziela, 17 listopada 2013

DCCXCIV. Niepokojaco i daremnie

Aleksander Błok

Niepokojąco i daremnie
To tu, to tam, wśród nocy, we śnie,
Błyskawic czerwień przetnie ciemnie
Lub w dali dźwięknie coś boleśnie.

Tak wiatr, powiawszy naraz głucho,
Przynosi skądś w dalekim szumie
To, czego nie dosłyszy ucho
I czego rozum nie rozumie.

I tak sieroco, tak sieroco,
Z jednego do drugiego wieku,
Nie pokonany żadną mocą,
Bezdomny, tułasz się, człowieku.


tłumaczył Leonard Podhorski-Okołów






sobota, 16 listopada 2013

DCCXCIII. Sny

Śniło mi się dziś, że czytałem tekst po grecku, quid ut dicunt res bonas significat. Spectabimus.

DCCXCII. Noc zimowa

Borys Pasternak - Noc zimowa


Noc zimowa

Po całej ziemi wciąż śnieżyło,
Wszędzie śnieg leciał,
Świeca na stole się paliła,
Płonęła świeca.

Jak gęste roje muszek w lecie
Lecą na płomień,
Tak płatków rój ze dworu leciał
Ku ramie w oknie.

Do szyby zamieć się lepiła
W kręgach i krezach,
Świeca na stole się paliła,
Płonęła świeca.

Na sufit cały rozświetlony
Kładły się cienie
Skrzyżowań nóg, skrzyżowań dłoni
I przeznaczenie.

I dwa trzewiki upadały
Na ziemię z stukiem.
I wosk z lichtarza kapał łzami,
Spadał na suknię.

Wszystko w mgle śnieżnej się gubiło
Płatków, co lecą.
Świeca na stole się paliła,
Płonęła świeca.

Na świecę dmuchał z kąta przeciąg.
Pokusa płonąc
Jak anioł skrzydła wzniosła lecąc
Na krzyż złożone.

Przez cały luty wciąż śnieżyło
I blask się wzniecał:
Świeca na stole się paliła,
Płonęła świeca.


tł. Seweryn Pollak


piątek, 15 listopada 2013

DCCXCI. O rosyjskiej ambasadzie

I jak można w tym krajów w ogóle nam kogokolwiek glosować jak po jednej stronie mamy wrogów demokracji (vide mój wpis o referendum) a po drugiej świrów opętanych antyrosyjską manią. Rosja jak Rosja ma swe wady, ale trudno się dziwić, że nam kilka razy skopała dupę, w końcu jak miała okazję to czemu miała sobie żałować, na ich miejscu pewnie zrobiłbym to samo, to my byliśmy frajerami, że do tego dopuściliśmy. Tak więc Rosję też traktuję podejrzliwie, ale mając wybór między nią a fałszywymi germanami niemieckimi i anglosaskimi wolę już Rosję. Patrząc więc na tych świrów co rzucają kamieniami w Rosyjską ambasadę zastanawiam się co nimi kieruje, że tak bardzo nienawidzą Rosji, a tak bardzo kochają germańska dzicz, która zniszczyła nasz przemysł, wykupiła nasz kraj i właśnie dokonuje jego depopulacji większej niż Hitler ze Stalinem razem wzięci.

DCCXC. Złowrogi chłód

Kolejny wiersz Aleksandra Błoka.

Złowrogi jest wieczorny chłód,
Ten wiatr, wyjący jakby w trwodze,
I tajemniczy słychać chód,
Jak trwożny tupot nóg na drodze.

Dogasający zorzy pas
Jak przypomnienie bólów życia,
Widomy znak, że zamknął nas
Fatalny krąg, nie do rozbicia.

tł. Jan Lechoń



czwartek, 14 listopada 2013

DCCLXXXIX. Katowicka Galeria

Pomiędzy szkoleniem jakie prowadziłem w Dąbrowie a kursem tańca wieczorem w Katowicach miałem dziś godzinę czasu na pochodzenie po mieście więc postanowiłem wieczorową porą zajrzeć go katowickiej Galerii i pochodzić dokładniej bo dotąd poza księgarnią Matrasu wiele tam nie przebywałem. I cóż, powiem tak, szału nie ma. Sklepy same luksusowe i dziwne na moje gusta. Ludzi nawet mało to mnie zdziwiło najbardziej, bo w SCC jest zawsze dużo, a tu wieczorem i pustki nawet w knajpkach za wiele nie było.  Najogólniej mówiąc banał, kicz i nuda. Miałem ochotę kupić piłeczki do tenisa, bo mnie naszło , aby nauczyć się żąglować trzema piłeczkami, ale nie było tam nic takiego. Jedynie Matras jest tam fajny bo duży i wiele książek jest wystawionych, zdążyłem go już polubić za te kilka razy jak tam byłem. Tak czy inaczej, chodzenie po centrach handlowych na pewno moim ulubionym sportem się nie stanie!

środa, 13 listopada 2013

DCCLXXXVIII. Człowiek-maszyna

Cytat z Toniego Buzana, bardzo fajny pokazujący moje ulubione, renesansowe podejscie do świata i wiedzy. Nie dla wąskiej specjalizacji i człowieka - maszyny, nie dla mówienia, że do czegoś nie ma się talentu, tak dla próby poznania wszystkiego, choć przecież wiadomo, ze ona udać się nie powinna, to jednak cóż szkodzi próbować.

Wydaje się przeto, że opisując siebie jako osoby utalentowane w pewnych dziedzinach, a kompletne beztalencie w innych, opisujemy w istocie te możliwości, które z powodzeniem udało się nam rozwinąć, i te wciąż w nas uśpione. A przecież, odpowiednio kształcone, mogłyby pięknie się rozwinąć.


Tony Buzan

wtorek, 12 listopada 2013

DCCLXXXVII. ...

Ze skazanego na trening poza ćwiczeniami najbardziej w głowie utkwił mi taki cytat:

Zapomnij o swoich myślach, uczuciach, a skup się na wykonaniu zadania. Partyzanci walczący na wojnie nie mają czasu na stres - próbują utrzymać się przy życiu. Nomadzi w Afryce nie zastanawiają się nad poziomem swego stresu, są zbyt zajęci poszukiwaniem wody. Zwolnij swojego psychiatrę i weź się do robienia pompek. Zapewniam, ze poczujesz się lepiej.

poniedziałek, 11 listopada 2013

DCCLXXXVI. Skazany na trening

Przeczytałem ostatnio dwa tomy skazanego na trening.



Świetna książka, choć może nie w 100% fachowa i można się przyczepić szczegółów, to nigdzie nei spotkałem się z tak dokładnym opisem ćwiczeń i kolejnych faz jak dążyć do najtrudniejszych wersji poprzez przechodzenie ich kolejnych coraz trudniejszych faz. Zwykle te elementy przejścia są pomijane, ot. np. robisz pompki na dwóch rękach to przejdź do pompek na jednej ale jak? Tu podane są kolejne drobniutkie kroki jak to osiągnąć a wszystko jest bardzo szczegółowo rozpisane dla różnych ćwiczeń.

Podoba mi się również ogólna filozofia kalistenki, jako ćwiczenia dla zbudowania swej ogólnej długofalowej dobrej sprawności, a nie bycie "pakerem". Nigdy nie podobała mi się wersja "koksa" napakowanego mięśniami a często mało sprawnego, gdy trzeba gdzieś pobiec, zgiąć się itp. Rzecz w tym, aby wyglądać niepozornie a być bardzo sprawnych w sensie sprawności ogólnej - siły, ale też wytrzymałości, gibkości i szybkości.

Nawet jak ktoś woli typowy trening z ciężarami myślę, ze znajdzie w tych książkach jakieś ćwiczenia których nie zna, co wraz ze szczegółowym opisem jak do nich dojść może być bardzo przydatne.

niedziela, 10 listopada 2013

DCCLXXXV. Treningu ciąg dalszy

Od połowy października zabrałem się znowu solidnie za ćwiczenia i choć nie tak szybko jak bym chciał, pewnie przez wakacyjne przerwy i ogólną nieregularność ale dalej robię postępy. Na wiosnę udało mi się pierwszy raz położyć ze stania dłonie na podłodze, obecnie jak jestem rozgrzany to bez problemu mogę je przyłożyć 20-30 razy pod rząd a nawet przytrzymać choć póki co jedynie kilka sekund.

Wczoraj również udało mi się pierwszy raz zrobić porządnie pompki z klaśnięciem i jak zawsze okazało się, że pierwszy raz jest ciężki a potem leci - dziś już zrobiłem ich bez większego problemu kilka. Trzeba będzie na stałe włączyć je do ćwiczeń bo dobrze trenują dynamikę.

sobota, 9 listopada 2013

DCCLXXXIV. Ostatni błysk zachodu zgasł

Ostatnie moje odkrycie - Aleksander Błok. Bardzo ciekawy poeta, smutek, wizje, oniryzm, fajnie takie wierszę prawdziwie mi się podobają. Trzeba ich będzie tutaj więcej zamieścić.

Ostatni błysk zachodu gasł,
Wiatr westchnął, ścichł. Dzień się dopalił.
Zza chmur miesięczny spłynął blask,
I zadźwięczała pieśń z oddali.

Porywy dawne, tchnienia muz
Wróciły znów, ożyły z dźwiękiem,
Lecz w sercu dźwięk ten w skargę rósł,
Żałobnym wtórząc jękiem.

To błysnął z łąk bóg przeszłych dni,
To nad złowieszczą błyskawicą
Żurawi klangor z chmur się wzbił,
Ku południowym mknąc granicom.

tł. Jerzy Liebert



piątek, 8 listopada 2013

DCCLXXXIII. Partia świetlista

I nastał nowy ludzkości blask
Bo partia dba o dobro mas
Ona wie lepiej co dobre tobie
Nawet po dupie ciebie poskrobie

Wstaje nowa jutrzenka świata
Szef partii ma cię bowiem za brata
On wie, że dla cię dobra sałata
Nie chcesz - to będzie więzienna krata

Partia spełni twoje marzenia
Ona jest kresem ludzkiego spełnienia
Ona ci powie co jeść, gdzie srać
O której masz tabletki brać

Partia wie lepiej o czym masz gadać
A także obiad kiedy masz jadać
Powie ci w jakiej pozie masz spać
I kiedy czyste masz majtki brać

Po co masz myśleć i zastanawiać
Przez to się można chorób nabawiać
Szef partii będzie myślał za ciebie
Abyś ty żyć mógł jak w samym niebie

Partia ci rzecze jak masz żyć cacy
W jakiej pozie masz chodzić do pracy
Którym palcem się drapać po głowie 
Nawet to szef partii ci powie

A jeśli nie chcesz w szczęściu bytować
Z  decyzji partii lubisz dworować
Dostaniesz kulkę prosto w tył głowy
I cię zasypią w dół betonowy

DCCLXXXII. Nowomowa partyjnych świrów

Co do poprzedniej notki dotyczącej głosowania w sprawie referendum mam kilka uwag, które pokazują, jak obecny system robi ludziom wodę z mózgu na "czarne" mówiąc "białe" i na odwrót.

Dwóch posłów PSL złamało dyscyplinę partyjną glosując tak jak uważali - czyli za referendum.

Cóż czytam na ten temat w artykułach:

"Obu posłom: Eugeniuszowi Kłopotkowi i Andrzejowi Dąbrowskiemu klub udzielił kary nagany - przekazał Jan Bury, przewodniczący klubu PSL. - Posłowie przeprosili pozostałych posłów i złożyli akt skruchy - dodał Bury."

Zupełnie nie widzę dlaczego ktoś ma przepraszać za to, że głosował zgodnie ze swym sumieniem tylko dlatego, że jakiś pajac zwany szefem klubu ustalił w swej głupocie, aby coś tam jakoś głosować. Posłowie odpowiadają przed swoimi wyborcami bo to obywatele są SUWERENEM, a nie kretyn który jest szefem klubu. Poseł i idiota szef klubu są tylko sługami swego SUWERENA.

Cóż takiego czytam dalej:

"Spodziewam się, że posłowie w przyszłości będą się zachowywać przyzwoicie i zgodnie z regulaminem klubu. "

A więc trzymanie się dyscypliny partyjnej, współczesnego kretyńskiego i ohydnego wynalazku nazywa się współcześnie zachowaniem"przyzwoicie". Niedługo na wymordowanie własnej rodziny bo tak kazały władze klubu ktoś powie, że to jest zachowanie przyzwoite.

Moim zdaniem posłowie, czegokolwiek sprawa dotyczy, łamiący dyscyplinę partyjną, aby zagłosować zgodnie ze swym sumieniem i z wolą swych wyborców, zawsze zachowują się PRZYZWOICIE i powinni być z siebie DUMNI. I ci którzy na nich głosowali też powinni być dumni, bo ktoś kto głosuje przeciw dyscyplinie jak dla mnie JEST WZOREM DO NAŚLADOWANIA.

A wiec poseł powinien zdaniem współczesnych partii łamać konstytucję i swą przysięgę. Powinien zamiast robić to co służy jego wyborcom i dbać o dobro państwa dbać o dobro swej partii i jej słuchać i ją mieć za swego suwerena. Ohyda, ohyda, ohyda. Rzadko czytam coś o współczesnej polityce, ale gdy mi się to zdarzy budzi to u mnie wielką odrazę, bo jest to kompletne pomieszanie pojęć. Te podłe postacie na to co piękne mówią, że jest brzydkie, a na to co wstrętne mówią, że godne i właściwe. Jest to świat na opak jak kraina po drugiej stronie lustra,

DCCLXXXI. Faszyści w sejmie

Znów po raz kolejny okazało się, że osoby które zasiadają w sejmie to kryptofaszyści, które z wolnością nie mają nic wspólnego. Zamiast sprawę pójścia 6-latków do szkół załatwić demokratycznie wolą po faszystowsku - najlepiej zdecydować za innych. Mam nadzieję, że posłowie, który głosowali przeciw referendum nigdy już nie dostaną się do sejmu,  ja przynajmniej wolałbym włożyć swą rękę do wrzącego oleju niż na kogokolwiek z tych obrzydliwych postaci kiedykolwiek zagłosować. Ohyda ludzi, którzy są przeciw wolności jest tak wielka, że już patrzenie na ich twarze budzi w człowieku odruch wymiotny.

Czytam sobie, ze premier pisze, ze tzreba dyskutować, jak emocje opadną. Tu nie ma o czym dyskutować, bo z faszystami się nie dyskutuje, jeśli ktoś jest przeciw wolności i uważa, ze jego wola jest ważniejsza niż wola większości stawia się w mych oczach poza nawiasem ludzi z którymi można podjąć jakąkolwiek dyskusję.

DCCLXXX. ...

Kurs tańca na który chodzę coraz bardziej mi się podoba. Nadal podtrzymuję twierdzenie o jego pewnym niezorganizowaniu ze strony zabawowo-organizatorskiej, ale od strony nauczenia się fajnych i przydatnych rzeczy jest bardzo dobry.

czwartek, 7 listopada 2013

DCCLXXIX. Tramwaj

Nie mam pojęcia dlaczego przez tyle lat przemierzając Katowice w różne strony nie używałem do tego tramwaju, tylko autobusów i własnych nóg. Zwłaszcza, że i tak mam bilet kwartalny na przejazdy tramwajem. Taka jest właśnie siła przyzwyczajenia, kiedyś przyzwyczaiłem się do tego, że nie jeździłem tramwajem, nawet jak to wygodne i tak zostało. Ostatnio jednak zacząłem w wiele miejsc przejeżdżać tramwajem i faktycznie jest to szybki sposób przemieszczania się, zwłaszcza po centrum, gdzie tramwaj jest nieraz co kilka minut. I dzisiaj jadąc tramwajem trzeci raz po centrum zacząłem się zastanawiać, czemu właściwie nie używałem go wcześniej, czemu?

środa, 6 listopada 2013

DCCLXXVIII. Cytaty z Łysiaka

Kontynuując tematykę moich ulubionych "Łysiakowych" cytatów, tym razem kolejny cytat znowu z MW:

Kiedy szukam w pamięci tego, co dało mi poczucie trwałości w moim życiu i co usprawiedliwia moje istnienie, kiedy podliczam godziny, których na pewno nie zmarnowałem - odnajduję zawsze te wędrówki sekretnymi szlakami ścieżek donikąd, których nie mógłbym zawdzięczać największej fortunie i najwyższemu stanowisku. Wspomnienia odciśnięte na krawędzi obłędu i jawy - tego nie można kupić za żadne pieniądze...”

wtorek, 5 listopada 2013

DCCLXXVI. Snajperka

Miałem dzisiaj sen w którym miałem snajperkę z lunetą i strzelałem nią do ludzi, prosto w głowę :D

poniedziałek, 4 listopada 2013

DCCLXXVI. Вдоль по Дону Батюшке

Jednak dokopałem się słów piosenki zamieszczonej dwa posty temu:

http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/2013/11/dcclxxiv.html

Rewelacyjny tekst. Autorem słów jest Виктор Попов.


Вдоль по Дону Батюшке

Вдоль по Дону Батюшке скачут казаки
Стелются над травушкой кони даньчаки
Шашки к бою наголо, ветер гривы рвет,
Сила молодецкая лавою идет...


Разлетелись вороны, гул стоит в степи
Скачим в дальни стороны, топчим ковыли
Шашки к бою наголо, ветер гривы рвет,
Сила молодецкая лавою идет...

Конники с лампасами, ветра вы быстрей
Вы родились вольными, соколы полей
Шашки к бою наголо, ветер гривы рвет,
Сила молодецкая лавою идет...


Эй, Казачки-Станичники, ай-да защитим от красной нечести
женушек молодушек да детушек несмышленышей!

Шашки к бою наголо, ветер гривы рвет,
Сила молодецкая лавою идет...

DCCLXXV. Περσευς

Lubię tą rzeźbę Perseusza stworzoną przez Benvenuto Celliniego jest to piękny symbol zwyciężania. Pesrsusz stoi z mieczem trzymanym w dłoni a w drugiej pokazuje głowę, obciętą głowę Meduzy, czyż to nie piękne? Cudowna rzeźba, w swej sile, w swym wołaniu o chwale, gdy Persuesz depta swymi stopami ciało Meduzy.


DCCLXXIV. Донские Казаки

Ładna piosenka o kozakach. Niestety nie udało mi się nigdzie znaleźć zapisu słów :(


niedziela, 3 listopada 2013

DCCLXXIII. Kraków, Kraków

Jutro wybieram się do Krakowa. I choć nie mam pojęcia czy uda mi się załatwić sprawę, którą jadę załatwiać, choć trzeba nigdy się nie poddawać, to samo pojawienie się w Krakowie będzie przyjemnością. Nie byłem tam już dwa lata, dużo. W końcu jest to moje ulubione polskie miasto, niech sobie niektórzy mówią, że tandetne, że żyjące tylko swą legendą a ja i tak go lubię.

I może i jest tak jak mówił na pewnym spotkaniu jeden profesor, że UJ nie spełnia wielu wymogów PAKI a jak im to kiedyś wytknął to odpowiedziano mu podobno, że "nawet Hans Frank nie chciał zamykać UJ-tu" ;), co go oburzyło wielce. Ale ja nie widzę tu wiele oburzającego bo takie są fakty, nie zamknęli go zaborcy, nie zamknął Hitler i Stalin to i wątpię, aby teraz miał ktoś na tyle odwagi, aby tam coś zamykać :D

DCCLXXII. Gryzmolenie

Zawsze myślałem, że mój zwyczaj gryzmolenia na kartce różnych wzorków, gdy czegoś słucham np. jakiegoś wykładu, jest lekko głupawy, a tu okazuje się, że ma on swój sens. Albowiem wyczytałem, że badania wykazują, że osoby bazgrzące zapamiętują więcej niż osoby, które nie mają tego nawyku. Bazgranie podczas słuchania pomaga bowiem w utrzymaniu koncentracji i nie pozwala na całkowite wyłączenie się. Jest to czynność nie wymagająca skupienia i dlatego działa jak bufor, uniemożliwiając innym czynnościom, na przykład oddawaniu się marzeniom na zakłócanie procesu zapamiętywania tego, co mamy zapamiętać.

piątek, 1 listopada 2013

DCCLXX. Mistyczny ogród

Kontynuując tematykę cytatów Łysiakowych tym razem inny z mych ulubionych - moim zdaniem bardzo ważny i gdzieś łączący się z cytatem o marzeniach, który napisałem kilka postów temu. Cytat z MW:

Oddając się wyłącznie pogoni za majątkiem budujemy sobie więzienie; siedząc w nim ze złotem, które nie jest czymś, dla czego warto żyć (tylko jak żyć bez niego?), zapominamy o naszych innych marzeniach i ogród mistycznych wzruszeń staje nam się zakazany.

Bynajmniej nie zmierzam w stronę abnegacji i uważam, że majątek i pieniądze są bardzo istotne ale sprawdzanie wszystkiego tylko do tego, to kompletna głupota. To tak jak napisał Łysiak zbudowanie sobie dobrowolnie więzienia, którego trzeba nieustannie pilnować i strzec, zwykle kosztem innych zainteresowań, innych marzeń, innych rzeczy, być może ciekawszych, które można by robić.

Nie chciałbym nigdy zamknąć sobie bezpowrotnie drogi do mistycznego ogrodu!


Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...